Pozwól mi kochać to drugi tom (po Podaruj mi jutro) w cyklu Dwór na Lipowym Wzgórzu. Nie oznacza to jednak, że książka nie może być czytana bez znajomości pierwszej części. Fabuła dotyczy losów kobiet wchodzących w skład jednego rodu Horczyńskich, ale każda z powieści została poświęcona innej bohaterce. Tym razem główny nacisk położony został na losy Sabiny Horczyńskiej, córki Anieli, a matki dorosłych już; Klary i Lilianny.
Wydaje się, że Sabina osiągnęła w życiu wszystko: praca na uczelni, szybka kariera i osiąganie stopni awansu, kierowanie zespołem badawczym, projektem, mającym za zadanie wykazać szkodliwe działanie niektórych leków. Sabina Horczyńska to znakomita chemiczka i najmłodsza profesorka w historii wydziału. Los jednak sprawia, że to co, osiągnęła, traci w szybkim tempie. Oskarżona publicznie o oszustwo i działania korupcyjne, upokorzona, zawieszona w wykonywaniu obowiązków naukowych i dydaktycznych na rzecz wydziału do końca roku akademickiego, zmuszona jest zrezygnować z realizacji kolejnych życiowych planów. Sabina ma czas na przemyślenia. Wraca wspomnieniami do przeszłości: wsparciu matki, kiedy na świat przyszła pierwsza córka Klara, oziębieniu więzi, a potem ociepleniu, gdy pojawiła się druga córka Lilianna.
Klara obserwując zachowanie i zły stan psychiczny matki, po porozumieniu z babką Anielą, namawia rodzicielkę, aby wyjechała do rodzinnego dworu na Podlasiu. To dwór na Lipowym Wzgórzu należący od pokoleń do rodziny. Tylko, że Sabina wyjechała stamtąd po kłótni z matką. Lata temu chciała bowiem, aby odziedziczony przez matkę dwór, był sprzedany. Aniela podjęła jednak wówczas inną decyzję.
Tymczasem Sabina podejmuje w końcu decyzję wyjazdu, aby nie tylko wewnętrznie odzyskać spokój, ale także zająć się domem pod długą nieobecność Anieli i Witka. Zarządem dworu zajmuje się Emil Jantosz. Spotykamy też na kartach książki stałych bywalców i rezydentów: Basię, Kalinę, Julię, Agatę i Zuzię. Wielką ciekawość wzbudza w Sabinie lokalny Znachor. Sabina angażuje się w działalność Akademii Sztuk Anielskich, pomaga prowadzić dworski pensjonat i rozwija swoje nowe zainteresowania (zielarstwo). Pewnego dnia podczas zawieruchy odnajduje na poboczu nieprzytomnego, pobitego mężczyznę. Leszek Kiljan znalazłszy schronienie prosi, aby nie zgłaszano jego sprawy na policji. To intrygujący i tajemniczy mężczyzna, który być może jest w stanie wzbudzić w Sabinie uczucia.
Ilona Gołębiewska utrzymała narrację, jaką poznaliśmy w pierwszym tomie. Liczne retrospekcje oddają ten sam klimat. Autorka podobnie jak to było w pierwszej części, przenosi bowiem czytelnika w czasie. Jest 2018 rok, to co ma miejsce w 1979 roku i to, co wydarzyło się w 1995 roku. Pozwala to czytelnikowi poznać bliżej historię rodziny i istniejącego konfliktu między Aniela i Sabiną.
Po raz kolejny autorka podkreśla wartość rodziny. Plastycznie opisuje zawiłe relacje między matką a córką, biorąc pod uwagę różnice wynikające z następujących po sobie pokoleń. Wspaniale ukazuje wartość znajomości rodzinnych korzeni, tradycji, rodzinnego gniazda, historii. Przed Sabiną zostają postawione pytania i tajemnice do rozwikłania. Kobieta sama musi odpowiedzieć na pytanie, co jest tak właściwie najważniejsze w życiu, co tak naprawdę ma znaczenie, co jest wartościowe, co przynosi rzeczywiste i namacalne szczęście. To wszystko dopiero stanowi konkret.
Po raz kolejny autorka podkreśla wartość rodziny. Plastycznie opisuje zawiłe relacje między matką a córką, biorąc pod uwagę różnice wynikające z następujących po sobie pokoleń. Wspaniale ukazuje wartość znajomości rodzinnych korzeni, tradycji, rodzinnego gniazda, historii. Przed Sabiną zostają postawione pytania i tajemnice do rozwikłania. Kobieta sama musi odpowiedzieć na pytanie, co jest tak właściwie najważniejsze w życiu, co tak naprawdę ma znaczenie, co jest wartościowe, co przynosi rzeczywiste i namacalne szczęście. To wszystko dopiero stanowi konkret.
Ilona Gołębiewska, Pozwól mi kochać, wydawnictwo Muza, wydanie 2019, cykl: Dwór na Lipowym Wzgórzu, t. 2, okładka miękka ze skrzydełkami, stron 480.