Niepokorne w zamyśle autorki mają być trylogią. I dobrze, bo pierwsza książka z tej serii nie tyle zdumiewa, ale też i pozostawia niedosyt. Rozpoznać od razu można, że Agnieszka Wojdowicz bardzo dobrze przygotowała się do przelania na papier swojego pomysłu. Pierwsza część trylogii nie daje, bowiem jednoznacznych rozwiązań zawikłanych losów bohaterek. A jest ich trzy: Eliza, Judyta, Klara. Młode, piękne i… niepokorne, czyli takie kobiety, które przeciwstawiają się utartym schematom, przechodzą granice i nie boją się wyzwań. Innymi słowy są harde, stanowcze, uparte, nieposłuszne i występują przeciw nakazom rodziców.
Zaczyna się dość zawile. Mamy rok 1846 i poznajemy historię babek Elizy i Judyty. Brakuje mi tu jeszcze losów babki Klary, ale może w kolejnych częściach będziemy mieć tego sytość. Babcia Elizy traci przez Austriaków męża i dom, babcia Judyty pragnie malować. Potem przenosimy się do roku 1895. Rodzina Elizy żyje w ciągłej pamięci o przeszłości, prawdziwy wróg to – Austriak. Mimo to, daje przyzwolenie Elizie na studiowanie farmacji w Krakowie, co więcej z Kongresówki do Galicji wraz z wnuczką udaje się babcia Elżbieta primo voto Pohorecka, secundo voto Orzechowska. Jeszcze w pociągu Eliza mimowolnie wpada w tarapaty, które będą miały swoje konsekwencje również w przyszłości. Wkrótce stanie również przed wyborem serca.
Z kolei Judyta Szreiberówna, córka antykwariusza na Kazimierzu, zakochana po uszy w malarzu Szymonie Hellerze, wymyka się do jego pracowni po kryjomu z domu. Nie chce spełnić pokładane w niej przez rodziców nadzieje i wyjść porządnie za mąż. Chce uczyć się malarstwa, pragnie malować, a nie siedzieć w domu i zajmować się dziećmi. Ciągle napominana ucieka z domu, ale to, co miało być wielką miłością zamienia się szybko w miałki popiół. Judyta stoi nad krawędzią przepaści życia i w ostatniej chwili na swojej drodze spotyka tych, którzy przyniosą nadzieję. Na jakiś czas.
Klara, córka szanowanego profesora Stojnowskiego, siostra malarza Maurycego już poznała trochę świata studiując poza granicami ziem polskich. Zdecydowała się kontynuować studia z literatury w Krakowie wracając do rodzinnego domu. Na krótko. Piękna, z krótkimi włosami, nosząca męskie ubrania, paląca cygaretki, ciągle kłóciła się z ojcem, który nie popierał jej stylu życia. Uparcie broniła swojego stanowiska, praw kobiet do studiowania i spełniania się w roli innej, niż przynosiły to tradycja. Klary ciągle było gdzie pełno, ciągle zajęta, działała, walczyła o prawa kobiet, pisała do gazety pod pseudonimem, miała jednak dobre serce, a jej działalność charytatywna i dobroczynna dawała wiele pożytku.
Eliza, Judyta, Klara. Trzy młode kobiety wywodzące się z różnych środowisk i wychowane w odmiennych kręgach towarzyskich, mające za sobą różnorodne doświadczenia. Oprócz tego, że połączą ich losy i przyjaźń, to mają ze sobą jeszcze jeden charakterystyczny element wspólny. Nie chcą podać się panującym regułom i chcą się kształcić. Mimo wszystko, co ich spotyka, nie poddają się. Odwaga i upór gna ich do przodu.
Niepokorne. Eliza to powieść bardzo dobrze dopracowana. Autorka podkreśla nie tylko ówczesne zasady, konwenanse narzucone przez wychowanie i religię, ale również zwraca szczególną uwagę na szczegóły. Rzeczywiście arszenik był stosowany do wywoływania poronień, a co za tym idzie powodował zatrucie kobiety; w salach wykładowych były miejsca przeznaczone dla kobiet z napisem „Tylko dla Pań”, a studenci bawili się w przygotowywanie tak zwanych żywych obrazów. Agnieszka Wojdowicz świetnie wykorzystała w książce znalezione informację i wiedzę dotyczącą Krakowa końca XIX wieku. Prowadzi czytelnika jego uliczkami, wprowadza w bramy, pokazuje czynszowe kamienice, mieszkania tanie i te należące do majętnych osób. Porównuje również życie w Kongresówce i Galicji. Z pewnością charakter epoki został tu znakomicie oddany. Powieść niewątpliwie przykuwa uwagę, bowiem napisana została poprawną polszczyzną. Nie wszystkie książki dziś powstające mogą poszczycić się tym szczegółem. Autorka prezentuje dawną przeszłość, nie goni za czymś ulotnym, wszystko dzieje się tu w swoim tempie. Wielką rolę odgrywają tu także emocje, nie tylko te przeżywane przez bohaterki, ale te, których doznaje czytający. To bardzo dobra lektura.
Agnieszka Wojdowicz, Niepokorne. Eliza, wydawnictwo Nasza Księgarnia, wydanie 2014, okładka miękka, stron 432.
Agnieszka Wojdowicz mieszka na Mazowszu, na skraju małego miasteczka, w którym nocą latają nietoperze, a za dnia motyle. Uczy języka polskiego w liceum. Uwielbia fantasy, słoneczniki i księżycowe kamienie. Nie cierpi szpinaku, psujących się laptopów oraz książek w szarych, smutnych okładkach. Właścicielka uroczego urwisa – kotki Kropki.